poniedziałek, 23 marca 2015

Podróż na wschód 2015

Wszystkich, których to interesuje zapraszam na relacje z przygotowań i wyprawy na Syberię, do Tadżykistanu, Kirgistanu... i może gdzieś jeszcze.
http://podroznawschod2015.blogspot.com/

Jeśli ktoś chętny żeby dołączyć to niech się kontaktuje.

środa, 18 września 2013

SLAJDOWISKO Z WYPRAWY: Armenia, Artsakh i Swanetia.


Chatka AKT na Pietraszonce
26 października 2013 r.
godz. (nie wcześniej niż) 19:00


cz. I -Moja samotna podróż przez Armenię i Artsakh

cz. II -Hefajstosa pokaz slajdów tradycyjnych z naszego trekingu przez Swanetię
(cz. III -może będziemy chcieli zobaczyć jeszcze czyjąś opowieść o podróży?)

Zapraszamy *)
*) Slajdowisko będzie imprezą towarzyską (bezalkoholową),
na którą zapraszamy przede wszystkim naszych znajomych.
Odbędzie się jednak w przestrzeni publicznej dostępnej dla wszystkich.

czwartek, 4 lipca 2013

Czas na krótkie podsumowania.

1-13.06.2013 Armenia i Artsakh
Był to wyjazd zupełnie różny od wszystkich moich poprzednich. Zabytki i przyroda to jedna strona tego wyjazdu -można je sfotografować i opowiedzieć. I tutaj trzeba przyznać, iż nie osiągnąłem głównego celu mojej podróży -czyli gorących źródeł i gejzerów Djermadjur (Istisu). W jakiś sposób też dałoby się opisać piękno średniowiecznych monastyrów i czasu tam spędzonego. 

Zupełnie inna sprawa to spotkania z ludźmi -trudniej opisać. Mogę opisać tylko to co mi najbardziej utkwiło w pamięci... ale nie jestem w stanie przekazać emocji i uczuć.
-Kolacja u mnichów w klasztorze Tatev, urzekające piękno spokoju miejsca i tych ludzi tam żyjących, i taka mała modlitwa ekumeniczna.
-Pobyt w Shushi na kwaterze u pewnej pani i wieczorna rozmowa: o wojnie (20 lat temu była 20-stolatką), o tym co było przed wojną i po wojnie, o miłości i porzuceniu przez męża, o jej nastoletnich córkach, o przygarnięciu syna zmarłej siostry. O marzeniach i o byciu chrześcijaninem. Zachwyciłem się, kiedy widziałem jak żyją razem.
-Spotkanie w Shushi młodego człowieka o imieniu Shagen, który wyjechał z TURKMENISTANU (poprawka, wcześniej pomyliło mi się). Mieszka w Karabachu, studiuje tam, pomaga w muzeum i jest zachwycony tamtejszą kulturą. Do rządzonego autorytarnie Tadżykistanu nie wróci. Mówi, że nie ma po co -tam nikt (władza) nie liczy się z człowiekiem. Wyprowadził mnie jako przewodnik na piękny widokowy płaskowyż, a także przeprowadził ze mną wywiad (nie ma to jak udzielać wywiadu w jęz. rosyjskim)...
-Rozmowy w Gandzasar o bólu jakim jest brak monachów, którzy mogliby codziennie prowadzić Świętą Liturgię w takim ważnym dla Kościoła Ormiańskiego miejscu.
-W Dadivank zaprosił mnie na nocleg młody dzieciak -Dawid. Kiedy dodarłem do domu nad monastyrem, okazało się iż rodzice nie podzielają jego entuzjazmu zapraszania obcych do domu. Jednak w obliczu nadciągającej ulewy zaniechali poszukiwania kwatery -bo chrześcijaństwo to także przyjęcie drugiego wierzącego w Boga pod swój dach. A potem wieczorne rozmowy. O gradzie który przeszedł jak schroniłem się w cerkwi, o tym że zapewne poczynił wiele zniszczenia we wsi. O tym że oni też stracili bardzo wiele, bo w tym roku nie sprzedadzą miodu. Ojciec opowiadał (właściwie dał świadectwo) o swojej długiej drodze do nawrócenia: służbie w armii rosyjskiej, o tym że jako Ormianin zaczął myśleć jak Rosjanin, o śmierci klinicznej, o próbie wciągnięcia go przez sektę. O decyzji porzucenia dotychczasowego życia w Erewaniu, gdzie jako trener szachowy był dobrze ustawiony... a tu jedynie synów mógł trenować i może 2-3 ich kolegów.
-Karvachar! Na zawsze pozostanie dla mnie obrazem miłości męża-staruszka, który od 9 lat opiekuje się swoją bardzo chorą żoną i na każde jej zawołanie porzuca swoje inne prace, by stanąć przy jej łóżku.

14-29.06.2013 Gruzja-Kaukaz
Był to dobry wyjazd. Pojechaliśmy tam przed sezonem i dzięki temu w Swanetii nie było jeszcze jakiejś ogromnej ilości turystów i wędrowców. Z drugiej strony wieczory i poranki były dość zimne (biwaki 2000-2800m n.p.m.). Zlało nas też dość sporo, a czasem jedyną ucieczką przed drugim deszczem w ciągu dnia było po prostu rozbicie biwaku o godz. 16:00. Mimo to podążaliśmy zgodnie z planem -trochę wolniej, ale każdego dnia do przodu. A widoki zapierające dech w piersiach. 
Zapraszam do galerii Hefajstosa: http://www.maper.pelek.org/galeria/?p=2013/gruzja/

??-??.??.201? A kiedyś -jesienią bądź zimą- będzie zapewne gdzieś jakieś slajdowisko.

piątek, 14 czerwca 2013

Spacer po Kutaisi

Mialo sie dzis nic nie dziac. Najpierw pan mi zapozowal do zdjecia na stoisku..., potem wlasciciel baru postawil mi ciut (100ml) wodki do obiadu -oczywiscie za sp. Lecha Kaczynskiego . Tak potem wspialem sie do katedry... a tam bylo interesujaco: wycieczka choru dzieciecego wykonywala tradycyjne piesni gruzinskie. Pojawil sie tez jakis wazny duchowny w czerwonej czapce. Zmiany od pobytu 2 lata temu ... dziewczyny gruzinskie wypieknialy, lecz ciagle im daleko do Ormianek i Polek.

Przygotowania do wyprawy

Po nocy spedzonej czesciowo w pociagu, a czesciowo na stacji okryty folia NRC trafilem do Hostelu Kutaisi prowadzonego przez Konstantina. Mowi po polslku - ma zone Polke. Nie ma dla mnie miejsca - ale przyjal mnie bo mi wystarczy to co na zdjeciu. Dzis pranie, zakupy, trzebaby brode zgolic!
http://maps.google.com/maps?q=42.273823,42.695972

Po prostu znowu Gruzja

http://maps.google.com/maps?q=41.228492,44.827346

środa, 12 czerwca 2013

Nad jeziorem.

Udalo mi sie wyrwac z spotkania starszyzny, minimum zrealizowane - kolejne piekne miejsce. Gdzies w tych okolicach sie zatrzymam... i mam nadzieje w koncu sie wykapac w jeziorze!
http://maps.google.com/maps?q=40.432786,45.108189

Goscinnosc

Zamierzalem dojechac nad jezioro Sewan, ale jak bedzie nie wiem. Zlapalem stopa....ktory zabral mnie do domu...
http://maps.google.com/maps?q=39.890471,45.26672
Zobacze, mysle ze po poludniu wyrwe sie stad... ach ta Ormianska goscinnosc!

wtorek, 11 czerwca 2013

Noravank.

Koledzy/kolezanki z pracy i z branzy, przekazcie architektom minimalne wymagania dotyczace schodow prowadzacych do obiektow sakralnych (nie widac glebi, szerokosc stopnia to okolo 40cm). Nadmienie iz dolna kondygnacja jest grobowcem. Moje dzisiejsze miejsce biwakowe (na zdjeciu po prawej, nie w grobowcu).
http://maps.google.com/maps?q=39.684669,45.2323
Na jutro chyba zapowiadaja dobra pogode, planuje sie wybrac nad "morze" Armenii.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

sms do 48537225334: 1850m n.p.m, pierwsz

1850m n.p.m, pierwszy nocleg zupelnie na dziko, posiedzialem w barze i miedzy deszczem udalo sie rozbic
http://maps.google.com/maps?q=39.582001,45.998273
+-5m

sms do 48537225334: "Granica"... zatem p

"Granica"... zatem powoli wracam by w sobote spotkac sie z Hefim. Po drodze jeszcze bede zwiedzal.
http://maps.google.com/maps?q=39.593701,46.536234
A tak poza tym w Stepanakercie sa dziwne swiatla, tylko dla samochodow, a piesi wolna amerykanka :D!

Zdjecia z dni poprzednich

Realia Karvachar

Zdjecia z dni poprzednich

Transport

Zdjecia z dni poprzednich

Gandzasar

niedziela, 9 czerwca 2013

sms do 48537225334: Wycieczka krajoznawc

Wycieczka krajoznawcza dookola Karvachar pokazala mi, iz zna mnie juz nie tylko tutejsze KGB (!? mogliby zmienic nazwe), ale i szef policji. Ogolnie milo, ale maja mnie na oku :D. Gospodarz Dawid tez zadzwonil by sprawdzic , czy nic mi nie jest. Zatem poddaje sie, trzeba bedzie wrocic przez Stepanakert.

sobota, 8 czerwca 2013

sms do 48537225334: No i wszystkie dalsz

No i wszystkie dalsze plany diabli wzieli. Kontrola policji wykazala, iz dalej nie moge. Szef rady miasta chcial mi pomoc, ale jedyne co mogl to mnie ugoscic. Marszrutka powrotna w Stepanakert w poniedzialek rano... ciekawe co mi groziloby za kontynuacje http://maps.google.com/maps?q=40.112072,46.048875

sms do 48537225334: Dzis rano swieci slo

Dzis rano swieci slonce. Wczorajszy grad poczynil spustoszenie, ludzie spodziewaja sie glodu i w innych czesciach Armenii i Artsakh. Pojade z pominieciem Zuar.

piątek, 7 czerwca 2013

sms do 48537225334: Noc byla glosna: jak

Noc byla glosna: jakies zwierze sie rodzilo, strzaly z poligonu, blyski wyladowan. Tak zdezelowanym samochodem jeszcze nie jechalem i do tego byla to cysterna. Tym razem polozenie na oko, bo tak leje ze kroku z monastyru Dadivank nie zrobie
Link to map: http://maps.google.com/maps?q=40.161542,46.289018

czwartek, 6 czerwca 2013

sms do 48537225334: Nikol Duman -museum.

Nikol Duman -museum. Troche poogladalem, ale wiecej o nim uslyszalem w Shusha niz tu. Zobaczylem jak zyli tu ludzie w XIX w. Ostatni wpis w ksiedze 2.06. Przyjemna wiocha. Jest tu drzewo ze zjadliwymi owocami, nie ma jednak wina. Jutro rano dalej na stopa http://maps.google.com/maps?q=39.975264,46.716971

wtorek, 4 czerwca 2013

Muzeum, kanion, wodospad i wiza.

Spacer posrod skal i wody po wizycie w muzeum w Shusha. Ciekawe mostki po drodze... lub ich brak, ale udalo sie.
http://maps.google.com/maps?q=39.756403,46.76437

Wize mam, tam gdzie planowalem, pojade. Teoretycznie tylko nie mozna wyjechac do Armenii tam gdzie zaplanowalem, ale mysle ze sie da -nie chce mi sie kolka busami  robic skoro szybciej moge byc  pieszo z Tsar.

Agdam odpuscilem, Shusha i ruina czesci  tego miasta zupelnie mi wystarcza. Gospodyni o mnie dba, jej corka tez.. ale z nia nie umiem sie dogadac.

Siedze i czekam, by uchwycic odpowiedz na komentarz z Prudnika, ale nie zamieszcze go tutaj. Dosiadl sie pan, slusznie zachwalal piekno ormianskich dziewczyn. Powiedzial ze wyjade/wyjde  do Armenii tam gdzie zechce.
http://maps.google.com/maps?q=39.817789,46.752698

poniedziałek, 3 czerwca 2013

U celu:

Na razie wszystkie numery moje nie dzialaja, a na kwaterze internet bardzo wolny. Zatem tylko polozenie na najblizsze 2 noce: http://maps.google.com/maps?q=39.757073,46.752456 Gdyby cos nie dzialalu to Shusha :)... jutro mam nadzieje zalatwic sprawe telefonu.. Zasadnioczo oficjalnie jeszcze mnie tu nie ma, taki oficjalny brak kontroli na granicy. Pozdrawiam

Poranek i do poludnie dzien trzeci.

Rano w czasie liturgii spotkalem Polakow... i pania Ewe z Gliwic, instalatorke z Centrum Projektowego Polimex Mostostal.  Chcieli zabrac mnie na stopa do glownej drogi, ale kiedy sie zbieralem zakonnik zaprosil mnie na obiad. Pojechalem pozniej ze Szwajcarami, dzieki temu w drodze do glownej drogi przewodniczka pokazala kilka ciekawych miejsc.
http://maps.google.com/maps?q=39.388354,46.278144
Teraz sprobuje wrocic do zaplanowanej trasy.

środa, 29 maja 2013

MAPY i PRZEWODNIKI...

     Chyba staję się gadżeciarzem... mapy interesującego mnie terenu powrzucane już do GPS -każdy obszar przynajmniej w 2-óch skalach (a czasem nawet w 5-ciu różnych skalach, jeśli tyle było dostępnych). Mapy papierowe też są już podrukowane. Zagadką pozostaje, do których miejsc mam szansę dojechać transportem publicznym, gdzie będę skazany na auto-stop, a gdzie okaże się iż cały dzień przejdę drogą i żaden samochód mnie nie minie. Tajemnicą jest także istnienie dróg naniesionych na mapę... porównując mapę ze zdjęciami satelitarnymi (i opisami osób które tam były) wydaje mi się, iż niektóre naniesione na nią drogi samochodowe są aktualnie co najwyżej drogami konno-pieszymi. Jeśli chodzi o przewodniki, zdecydowałem się wydrukować, ale kusiło mnie aby zdać się na czytnik e-booków.
     Gdzie te czasy kiedy to:
-nie było internetu, a zatem nie było aż tylu informacji,
-to co było dostępne trzeba było przepisywać, a nie drukować co popadnie,
-...itp.
Myślę, że wtedy to dopiero człowiek był niezłym odkrywcą!!! Zawsze, a nie tylko gdy odkrył coś jako pierwszy. A ja już widziałem pewną część... elektronicznie.
   

czwartek, 23 maja 2013

Z PRZEWODNIKA (cytuję wszystkie punkty) ...


Don't

  • Don't have cross-gender nudity with locals (at hot springs, rivers, etc)
  • Don't have romantic liaisons with locals. If you are a girl you will make girls who come after you targets, and if you are a guy, you may well be expected to marry the girl :-) Just avoid these problems and leave romance alone.
  • Don't feel obligated to accept hospitality if you really don't want to. Usually people are being very nice and all, but are understanding if you're firm. You may never finish the trail if you accept all the hospitality (and vodka) offered to you.

poniedziałek, 20 maja 2013

DLACZEGO.......?

DLACZEGO TAM? ...bo myślę, że tam będzie jak w Kosowie.
Czyli? Wyobraź sobie radość, iż obcy człowiek (naród) cieszy się z  Twojego przyjazdu.Chcą traktować Ciebie jako gościa tylko dlatego, że zauważyłeś ich na zagmatwanej mapie świata. Miejsce -gdzie wartością jeszcze jest to co wywieziesz i opowiesz w swoim kraju, a nie ile pieniędzy zostawisz.
Chciałbym skryć się w cieniu średniowiecznych cerkwi, gdzie ciszy nie będą zakłócali zagonieni turyści. Chcę podziwiać kaniony, wodospady, kąpać się w termalnych źródłach i pić wodę ze źródeł mineralnych. Góry... -też tam są, będą dookoła,  nie zamierzam zdobywać, jedynie doliny.
Jaka będzie rzeczywistość to się okaże...

DLACZEGO PISZĘ?
1) BEZPIECZEŃSTWO
Jadę sam, a w takiej podróży warto zostawiać jakiś ślad za sobą (zapewne większość wiadomości to będą sms-y ze współrzędnymi GPS ciekawych miejsc na trasie).
2) CHĘĆ PODZIELENIA SIĘ INFORMACJAMI
Przewodnik "Lonely Planet" poświęca zaledwie 10 stron obszarowi o powierzchni 10 700 km^2, ode mnie będzie jeszcze mniej wiadomości. Czasem wrzucę jakieś foto z odręcznie napisaną relacją, może uda się zamieścić jakieś zdjęcie. Zapewne rzadko będę miał dostęp do internetu, to pozostaną sms-y -klikniecie link, włączycie zdjęcia na google maps i też coś zobaczycie (chociaż trudno ocenić jakie jest tam pokrycie sieci komórkowej).

PS. W najbliższym czasie opracuję i zamieszczę mapę planowanej trasy.