środa, 29 maja 2013

MAPY i PRZEWODNIKI...

     Chyba staję się gadżeciarzem... mapy interesującego mnie terenu powrzucane już do GPS -każdy obszar przynajmniej w 2-óch skalach (a czasem nawet w 5-ciu różnych skalach, jeśli tyle było dostępnych). Mapy papierowe też są już podrukowane. Zagadką pozostaje, do których miejsc mam szansę dojechać transportem publicznym, gdzie będę skazany na auto-stop, a gdzie okaże się iż cały dzień przejdę drogą i żaden samochód mnie nie minie. Tajemnicą jest także istnienie dróg naniesionych na mapę... porównując mapę ze zdjęciami satelitarnymi (i opisami osób które tam były) wydaje mi się, iż niektóre naniesione na nią drogi samochodowe są aktualnie co najwyżej drogami konno-pieszymi. Jeśli chodzi o przewodniki, zdecydowałem się wydrukować, ale kusiło mnie aby zdać się na czytnik e-booków.
     Gdzie te czasy kiedy to:
-nie było internetu, a zatem nie było aż tylu informacji,
-to co było dostępne trzeba było przepisywać, a nie drukować co popadnie,
-...itp.
Myślę, że wtedy to dopiero człowiek był niezłym odkrywcą!!! Zawsze, a nie tylko gdy odkrył coś jako pierwszy. A ja już widziałem pewną część... elektronicznie.
   

Brak komentarzy: